29.04.2019
Koło Życia

Prace Andrzeja Bandkowskiego sięgają swoją formą i zastosowanym materiałem (heban) do siedemdziesiątych, osiemdziesiątych lat XX w. W roku 2018, kilkadziesiąt lat później, Autor przekazuje refleksje wynikające z doświadczenia życiowego, z myśli o przeszłości, z cichej krytyki teraźniejszych realizacji, w których więcej jest montażu i technik komputerowych, niż pracy twórcy przy złotniczym stole. Wspomina czas miniony, gdy artysta wykonywał swoje dzieło, od przygotowania materiału, samodzielnej realizacji, a efekt końcowy poddawał osądowi odbiorcy.

Ale prace mają głębszą, dodatkową warstwę. Sięgając do swoich doświadczeń wskazuje, że los człowieka jest zagmatwany, jasne i radosne dni przedzielane są czasem ciemnym, pokręconymi i splątanymi dniami. I jest on udziałem ludzi niezależnie od czasu, w którym przyszło im żyć.

Koło, będące nieustającym początkiem i końcem zdarzeń, staje się w pracach Andrzeja punktem wyjścia. Jednak nie zawsze jest pełne, zamknięte. Nie zawsze jest też okrągłe. Najczęściej nie jest też formą geometryczną. Bo człowiek i jego los – nigdy nie staną się przewidywalne.

Praca Krzysztofa Gińko również wspomina dawne czasy, gdy polscy artyści złotnicy legalnie na tzw. rozwój indywidualnej twórczości mogli zakupić jedynie 250 g srebra rocznie. Niemożliwe? Tak było... Warto było wtedy tworzyć formy ażurowe, aby zużyć jak najmniej srebra!

Znakomita technika i oczywiste wspomnienie czasów dziś już zupełnie niezrozumiałych. Nawiązuje do pracy Andrzeja Bandkowskiego stylistyką lat 80. i 90. i przekorą, bo wtedy, aby stworzyć nowatorską formę biżuterii, trzeba było poświęcić czas na zdobycie umiejętności, odkrycie swojej drogi w myśleniu o biżuterii. Czasami wręcz wymagało wymyślenia nowej techniki.

Dziś ma dodatkowy wymiar. Życie kołem się toczy! Bransoleta, podzielona na jasne i ciemne fragmenty, podkreśla brak ciągłości w powierzchni i... w wydarzeniach dni codziennych. To nie jest praca pełna optymizmu. Regularność formy to tylko zewnętrzna warstwa; pod nią kryje się dodatkowa: obraz dni spokoju przeplatany dniami pełnymi chaosu.

Tak Jarosław Kolec tak zinterpretował swoje pieścienie:

Od pradziejów życie człowieka jest ściśle związane z kamieniami, z ich cechami fizycznymi i mocami jakie im przypisywano. Jednym z nich jest krzemień. Wykonywano z niego narzędzia i broń oraz służył do krzesania ognia. Aktualnie jest kamieniem jubilerskim i ma znaczenie estetyczne, przynosi radość właścicielowi biżuterii, szczególnie tej z krzemieniem pasiastym. Niech tak zostanie!

Ale nawiązanie kształtem pierścieni do „koła zdarzeń” nasuwa się samoistnie. Wśród licznych zabytków szczególną uwagę przyciągają ozdobne siekierki z krzemienia pasiastego, wyjątkowo małe i zadziwiająco nieużyteczne w ówczesnym życiu. Noszone (prawdopodobnie) za pasem, w dzisiejszym pojmowaniu stanowiły wątpliwie formę biżuterii, bo były ozdobą ciała i stroju. Potwierdzają to wykopaliska – właśnie te przedmioty, jako jedyne wśród licznych zabytków krzemiennych, wykonane dużym nakładem pracy, nie noszą w znakomitej większości śladów użytkowania. Archeolodzy sugerują, że być może były ozdobą. I pośrednim komunikatem o randze właściciela. Oznaką bogactwa? Odwagi? Zasług?

Po niemal pięciu tysiącleciach lat, krzemień, wykorzystywany teraz jako surowiec w przemyśle ceramicznym, w materiałach ściernych czy do produkcji farb, ponownie odzyskuje funkcję ozdoby. Najpiękniejsze fragmenty buł krzemiennych stają się ważnym kamieniem we współczesnej polskiej, choć już nie tylko polskiej, biżuterii. Jako kamień wyjątkowy. Niosący coraz więcej emocji w pracach współczesnych złotników.

Czy ponowne zainteresowanie krzemieniem pasiastym po tak długim czasie może sugerować, że życie kołem się toczy?

 

 

 

W pracy Aleksandry Rybak kształt koła można rozciągnąć w przestrzeni, tworząc osie. Jest to symboliczna historia koła od jego odkrycia w pradziejach (obręcz i oś) do formy uwzględniającej czwarty wymiar, czyli czas (ponieważ zmiana kształtu odbywa się w czasie). Patyna (wstecz), mobilność (do przodu), zmiana formy przestrzennej (osie można skryć we wnętrzu koła), ażur, zastosowanie techniki zupełnie innej niż w pracy, której została dedykowana... Sięgająca do przeszłości, a jednocześnie będąca dziełem przyszłości. W ruchomej osi różnorodność idei – a w sumie to tylko proste koło... tak jak prostym może być następstwo kolejnych idei i pokoleń. Bo myśl (techniczna), powstała kiedyś, ciągle trwa i raczej nie przeminie. Choć tej pewności dziś nie mamy. Obyśmy nie stanęli w sytuacji, że koło będziemy musieli stworzyć na nowo...

Marta Noremberg inaczej potraktowała formę kolistą. Prosi odbiorców. Znajdź czerwony punkt. To my, gatunek Homo sapiens, niewielki punkt w rozwoju życia na ziemi, choć stawiamy siebie na piedestale.

Czy zatem nasze podejście do życia, bardzo homocentryczne, nie jest błędem? Przecież tu i teraz – jesteśmy tylko cząstką ekosfery. Czy zatem nadmierne skupienie się na naszym ludzkim losie i ludzkich, przemijających emocjach nie jest błędem? Może znajdźmy i postarajmy się zrozumieć nasze miejsce w świecie przyrody, poświęćmy jej więcej czasu? Nie tylko naszemu gatunkowi? Może popatrzmy szerzej? Może nasze „koło zdarzeń” potraktujmy z pokorą jako część życia, a nie jako zamkniętą całość?

A może mamy prawo wyłącznie myśleć o sobie, o... kole zdarzeń i sile naszych marzeń?

 

 

 

 

Powrót do archiwum back
Organizatorzy
Sponsorzy
Patroni honorowi
Patroni medialni
OK, rozumiem i akceptuję

W celu dostarczenia usług na najwyższym poziomie i dostosowania witryny do indywidualnych potrzeb strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie ze stron bez zmiany ustawień dotyczących cookies powoduje, iż będą one używane w Waszym urządzeniu końcowym. Można w każdym czasie zmienić ustawienia dotyczące cookies.